"Lekarza, kaftan!". Braun w Sejmie: To są wariaci!
W czwartek w Sejmie Grzegorz Braun z Konfederacji w mocnych słowach zwrócił się do wiceminister klimatu i środowiska Urszuli Zielińskiej.
– Pani minister, osoba naprawdę, naprawdę mająca problemy albo intelektualne albo moralne dziś wcześniej z tej mównicy mówiła o tym, że troską jej rządu, jej urzędowania będzie dbałość o to, żeby Polacy przypadkiem nie korzystali z energii pochodzącej z krajów niedemokratycznych – zaczął swoje wystąpienie poseł Konfederacji.
Jak dodał, zapytał minister, w jaki sposób odróżnia energię demokratyczną od niedemokratycznej. – Oczekuję odpowiedź na to pytanie. Proszę mi na piśmie wyjaśnić, czym się różni energia demokratyczna od niedemokratycznej. Ponieważ na koniec dnia i na koniec waszego urzędowania płacą Polacy i wy się na to godzicie – podkreślił.
Braun do Zielińskiej: Pani jest polską Gretą Thunberg
Zwracając się do Urszuli Zielińskiej Grzegorz Braun podkreślił, że 70 lat temu ta siedziałaby tu w czerwonym krawacie i kochała towarzysza Stalina.
– Teraz jest pani (...) polską Gretą Thunberg. To nie pasuje, bo Greta Thunberg coś nie po linii o ludobójstwie w Gazie powiedziała, w związku z czym nie będzie miała pomników, chociaż jest już w podręcznikach do polskiego – mówił parlamentarzysta.
Braun: To są wariaci!
Braun przypomniał, że to właśnie Zielińska pojechała do Brukseli i ogłosiła plan redukcji emisji gazów cieplarnianych o 90 proc. do 2040 roku. Określając go jako stachanowski, porównał wiceminister do górnika Pstrowskiego, który wzorem Stachanowa mówił: "Kto da więcej co ja?".
– "Kto da więcej co ja?". Ci mówią 50 proc., ona mówi 90 proc.! Kto da więcej! Kto więcej wydusi z Polaków! Kto Polaków wychłodzi, zamrozi, kto Polaków unieruchomi po to, żeby te brednie... Bo to wszystko brednie, walka z dwutlenkiem węgla?! Czy pani w ogóle wychodzi z gabinetu? Widzi pani zielone listki na drzewach. Fotosynteza. Mówi to pani coś? Pani walczy z dwutlenkiem węgla – kontynuował.
– To są wariaci! Lekarza, lekarza! Pani marszałek, lekarza, kaftan! – mówił Grzegorz Braun.